Menu główne:
Солнце духа
Николай Гумилёв
Как могли мы прежде жить в покое
И не ждать ни радостей, ни бед,
Не мечтать об огнезарном бое,
О рокочущей трубе побед.
Как могли мы... но еще не поздно.
Солнце духа наклонилось к нам.
Солнце духа благостно и грозно
Разлилось по нашим небесам.
Расцветает дух, как роза мая,
Как огонь, он разрывает тьму.
Тело, ничего не понимая,
Слепо повинуется ему.
В дикой прелести степных раздолий,
В тихом таинстве лесной глуши
Ничего нет трудного для воли
И мучительного для души.
Чувствую, что скоро осень будет,
Солнечные кончатся труды
И от древа духа снимут люди
Золотые, зрелые плоды.
Słońce ducha
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Jak mogliśmy wcześniej żyć w pokoju
Licząc tylko na przychylny los
I nie marzyć o promiennym boju,
By usłyszeć surm zwycięski głos.
Jak mogliśmy... Ale nie jest późno.
Słońce ducha jest przychylne nam.
Słońce ducha, łaskawe i groźne
Nie opuszcza naszych niebios ram.
Duch rozkwita, jak majowa róża,
Niczym ogień, który niszczy mrok.
Ciało niewolniczo jemu służy,
W życiu nie opuszcza go na krok.
W dzikim wdzięku niezmierzonych dali,
W cichej tajemnicy leśnych głusz
Nie ma niełatwego nic dla woli,
Męczącego nie ma też dla dusz.
Wiem, że wkrótce jesień znów nadejdzie,
Słońce skończy znojny, letni trud
I w ogrodzie ducha zbiorą ludzie
Szczerozłoty i dojrzały płód.