Menu główne:
БЕССОННИЦА
Эдуард Асадов
Полночь небо звездами расшила,
Синий свет над крышами дрожит...
Месяц -
Над садами топает уныло,
Видно, сны людские сторожит.
Бьет двенадцать. Поздняя пора.
Только знаю, что тебе не спится,
И свои пушистые ресницы
Ты сомкнуть не можешь до утра.
На губах то ласковое слово,
То слова колючие, как еж,
Где-
То любя, то возмущаясь снова,
Ты со мной дискуссии ведешь.
Кто в размолвке виноват у нас?
Разве можно завтра разобраться,
Да к тому ж хоть в чем-
При упрямстве милых этих глаз?!
Да и сам я тоже не святой.
И за мной нелепого немало.
Светлая моя, когда б ты знала,
Как я рвусь сейчас к тебе душой.
Кто же первым подойдет из нас?
Вот сейчас ты сердцем не владеешь,
Ты лежишь и не смыкаешь глаз,
Но едва придет рассветный час,
Ты, как мрамор, вновь закаменеешь,
Ничего. Я первым подойду.
Перед счастьем надо ли гордиться?!
Спи спокойно. Завтра я найду
Славный способ снова помириться!
BEZSENNOŚĆ
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Haftem z gwiazd, noc niebo ozdobiła,
Modry półmrok nad dachami drży...
Srebrna ścieżka w sad przyprowadziła
Blady księżyc, szeptem poprosiła,
By ochraniał nasze, ludzkie sny.
Północ tuli nas w objęciach swych.
Dobrze wiem, że ciebie sen nie morzy,
Rzęs puszystość, aż do rannej zorzy
Nie przykryje jasnych oczu twych.
Na twych wargach dobre, czułe słowo,
A po chwili, kłujące jak jeż.
Raz w ocenie tkliwa, raz surowa,
Do minionych spraw wracasz od nowa
I prowadzić spory ze mną chcesz.
Kto do waśni zrobił pierwszy krok?
Czy w tym jutro będzie można wyznać
I czyż można się do czegoś przyznać
Widząc luby i badawczy wzrok?!
Wiem, za wiele można winić mnie,
I zasługa moja w tym niemała.
O najdroższa, gdybyś ty wiedziała,
Jak do ciebie moja dusza lgnie.
Kto do zgody pierwszy poda dłoń?
Twoje serce, mego już nie słyszy,
Nie śpisz, do poduszki tuląc skroń
I o świcie, znów podejmiesz broń,
Zamykając się w nieznośnej ciszy.
To nieważne. Mogę pierwszy być.
Czyż przed szczęściem trzeba się unosić?!
Śpij spokojnie. Aby w zgodzie żyć,
Jutro znajdę sposób, jak przeprosić!