Menu główne:
Krzyk
Wschód słońca, poranek krwisty,
Jak niedosmażony befsztyk.
Żegnajcie ludzie! Hasta la vista!
To mój ostatni w życiu krzyk.
Jak ryk jelenia w czasie godów,
Zwierzęcy krzyk, aż stygnie w żylach krew
U myśliwego, co przyczaił się do łowów,
Nie bój się śmierci, silniejszy jest natury zew.
Idę, wiem że za chwilę zginę,
Moja odwaga – na tamten swiat polisa
Nikt za to nie poczuwa się do winy,
Za chwilę, w objęcia weźmie mnie Hurysa.
Mirakowo 2018