Ballada - Rosyjska dusza

Idź do spisu treści

Menu główne:

Ballada

Piotr Nalicz

Баллада
слова Артёма Черникова
музыка Петр Налич

Алым закатом встревоженный вечер,
Ночь позовет на луга.
В замке пустом не погашены свечи,
Ждёт господина слуга.

Время идет, и гореть перестанет
Тихой надежды свеча.
Ветер печальную песню затянет,  
Ставнями грустно стуча.

В чаще лесной, где осина повалена,
Зверь потревожен грозой.
Сильными лапами, мягко ступает он,
Путь отмечая слезой.
Сильными лапами, мягко ступает он,
Путь отмечая слезой.

В зарослях черных он воет тоскливо,
В грубую шерсть облачён.
Словно далекое, словно забытое
Вечно любить обречён.
Словно далекое, словно забытое
Вечно любить обречён.

Ballada
słowa: Artiom Czernikow
przekład: Tadeusz Rubnikowicz

Wieczór spłoszony purpurą zachodu,
Czmychnie przed nocą znad łąk.
W pustym zamczysku, jak niegdyś, za młodu,
Czeka na pana sług krąg.

Czas nie oszczędzi nadziei płomyka
Zgaśnie, nim skończy się dzień.
Wiatr okiennice uparcie zamyka,
Wokół panoszy się cień.

Burzą spłoszony zwierz, szuka schronienia tam
W gąszczu, osiny gdzie drżą.
Chód delikatny, choć łapy mocarne ma,
Trop jednak znaczy swą łzą.
Chód delikatny, choć łapy mocarne ma,
Trop jednak znaczy swą łzą.

Chciałby zapomnieć, lecz musi pamiętać
O tym, co wciąż mu się śni,
Chociaż dalekie i dziś niedostępne już,
Kocha po kres swoich dni.
Chociaż dalekie i dziś niedostępne już,
Kocha po kres swoich dni.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego