Menu główne:
Иногда я бываю печален
Николай Гумилёв
Иногда я бываю печален,
Я забытый, покинутый бог,
Созидающий, в груде развалин
Старых храмов, грядущий чертог.
Трудно храмы воздвигнуть из пепла,
И бескровные шепчут уста,
Не навек ли сгорела, ослепла
Вековая, Святая Мечта.
И тогда надо мною, неясно,
Где-
Чей-
Говорит о борьбе мировой.
«Брат усталый и бледный, трудися!
Принеси себя в жертву земле,
Если хочешь, чтоб горные выси
Загорелись в полуночной мгле.
Если хочешь ты яркие дали
Развернуть пред больными людьми,
Дни безмолвной и жгучей печали
В свое мощное сердце возьми.
Жертвой будь голубой, предрассветной…
В темных безднах беззвучно сгори…
…И ты будешь Звездою Обетной,
Возвещающей близость зари».
Nieraz bywam smutny, rozżalony
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Nieraz bywam smutny, rozżalony,
Ja, czujący się bogiem we snach
I tworzący, na gruzach zwalonych
Starych świątyń, przyszłości swej gmach.
Trudno wznosić świątynię z popiołu,
Z ust bezkrwistych wymyka się szept,
Może spalił i oślepł pospołu
Wiekuisty, Świętych Marzeń byt.
Wówczas tam, ponademną, pokrętny,
Gdzieś w błękicie, nie raz i nie dwa,
Jakiś głos porywisto-
Mówi -
„Bracie miły, bądź nadal aktywny!
Ziemi tej oddać chciej życie swe,
Jeśli chcesz, by niebiańskie wyżyny
Rozjarzyły się w północnej mgle.
Jeśli pragniesz świetlaną przyszłością
Oczarować na wskroś chory lud,
Dni ponure, przeżarte żałością
W swoje serce mocarne weź wprzód.
Bądź ofiarą błękitną, poranną…
W ciemnych głębiach bezdźwięcznie się spal…
…I ty staniesz się Gwiazdą Zaranną,
W czas, gdy zorzą rozpali się dal”.