Menu główne:
Моей царевне
Сергей Есенин
Я плакал на заре, когда померкли дали,
Когда стелила ночь росистую постель,
И с шёпотом волны рыданья замирали,
И где-
Сказала мне волна: «Напрасно мы тоскуем»,
— И, сбросив свой покров, зарылась в берега,
А бледный серп луны холодным поцелуем
С улыбкой застудил мне слёзы в жемчуга.
И я принёс тебе, царевне ясноокой,
Тот жемчуг слёз моих печали одинокой
И нежную вуаль из пенности волны.
Но сердце хмельное любви моей не радо…
Отдай же мне за всё, чего тебе не надо,
Отдай мне поцелуй за поцелуй луны.
Mojej królewnie
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Płakałem, gdy dzień gasł i dale pociemniały,
Kiedy posępna noc rosisty słała pled
I w sennym szepcie fal szlochania zamierały,
I gdzieś daleko stąd im podśpiewywał flet.
Mówiła fala mi: „Zerwijmy pakt z frasunkiem”,
-
Księżyca blady sierp nieczułym pocałunkiem
Z uśmiechem, w pereł sznur, zamroził moje łzy.
I ja przyniosłem ci, królewnie jasnookiej,
Te perły moich łez depresji mej głębokiej
I delikatny tren z pienistych tkany fal.
Pijane serce zaś nie cieszy się miłością…
Daj to, co zbędne ci, co księżyc wziął z lubością,
Daj pocałunek swój, utulisz tym mój żal.