Romans z unikalnym losem - Rosyjska dusza

Idź do spisu treści

Menu główne:

Romans z unikalnym losem

Muzyczny salon

Faina Nikolas
Romans z unikalnym losem

Ten rosyjski romans jest wciąż popularny i wiecznie młody… Przepełniony miłością, romantyzmem i aromatem białej akacji. A poza tym, ma bardzo wiele lat i związana z nim jest absolutnie fantastyczna historia.
Badacze muzyczni do dziś nie potrafią określić, kto w rzeczywistości był pierwszym autorem romansu „Białej akacji kiście pachnące”. Istnieje kilka wersji „wyjściowych”, ze swoimi autorami tekstów i muzyki, co więcej, funkcjonuje także jego „odnowiona” wersja. Najdziwniejsze, że w czasie wojny domowej romans był jednocześnie hymnem obu walczących stron - z różnym tekstem, śpiewali go po obu stronach barykad zarówno biali jak i czerwoni, przy czym, naturalnie, każdy na swoją modłę. Ale zaczniemy od początku…
Według jednego ze źródeł, romans „Białej akacji kiście pachnące” po raz pierwszy został opublikowany w 1902 roku w muzycznym wydawnictwie Niemca Juliusa-Franza Zimmermanna w Sankt Petersburgu. Znalazł się w zbiorze „Cygańskie noce”, bez podania autorów słów i muzyki.
Inne źródła przesuwają czas powstania na rok 1903, kiedy to w cyklu „Cygańskie pieśni N.P. Łucenko”, ukazującym się w tymże Pitrze nakładem „Wydawnictwa nutowego Bessela i Ko”, opublikowano wersję romansu na instrumenty klawiszowe „z wokalnymi partiami dla tenora i sopranu”. W publikacji informowano, że kompozytor aranżował melodię na motywie usłyszanym od Cyganów. Możliwe, że podobnie postąpił także z tekstem nieznanego autora. Przynajmniej dwa z tych źródeł są zbieżne w „cygańskim” pochodzeniu romansu, a brak autorów muzyki i słów, jak na tamte czasy nie był czymś nadzwyczajnym. Jak by nie było, ale właśnie „Białej akacji”, jako jedynej z siedmiu cygańskich pieśni opublikowanych we wspomnianej serii, pisana była popularność.
Romans przypadł do gustu słuchaczom. Wznawiany każdego roku w podrozdziale „Znany cygański romans w opracowaniu Wari Paninoj i aranżacji Zorina”, różnił się nieznacznie tekstem, muzyka natomiast nie zmieniała się. Sprawa autorstwa romansu nadal pozostawała otwarta. W niektórych publikacjach zaznaczano: opracowanie M. Sztajnberga, autor tekstu W. Wolin-Wolskij,  a muzyki - M. Szarow albo A. Łucenko.
Badacze uważają, że słowa romansu są wynikiem odpowiednio adaptowanego wiersza A. Pugaczowa, który napisał ponad trzydzieści różnych, salonowych romansów, do muzyki M. Sztajnberga, G. de Botari, A. Zorina (prawdziwe nazwisko - A. Cymbał) i innych kompozytorów. Wiele z tych romansów weszło do repertuaru najsławniejszych wykonawców estradowych, jako „cygańskie”. Autorem muzyki jest, najprawdopodobniej, jednak Zorin. To najbardziej wiarygodna wersja, chociaż potwierdzających dokumentów dotychczas nie znaleziono.
Dzięki płytom gramofonowym z nagraniami „Białej akacji”, w wykonaniu najznakomitszych wykonawców tego okresu: W. Paninoj, S . Siergiejewoj, M. Emskoj, braci Sadownikowych, romans wkrótce stał się znany we wszystkich zakątkach Rosji. Największą popularność zdobył w wykonaniu Jurija Morfessi. Każdy wykonawca wniósł do niego coś swojego, także i w tekście, dlatego absolutnie oryginalnego tekstu, tego cygańskiego romansu, praktycznie nie da się odnaleźć.


Белой акации гроздья душистые
Вновь аромата полны,
Вновь разливается песнь соловьиная
В тихом сиянии чудной луны! (1902)

Białej akacji kwiaty nas uwodzą
Ich woń wypełniła sad
I trele słowicze zaspaną noc budzą
I księżyc cudowny przemierza świat!


Do 1914 roku romans był tak popularny, że „poszedł, w roli wolontariusza” na front pierwszej wojny światowej, gdzie otrzymał inny tekst, na tę samą melodię (jak już wiemy, tradycja ta była podtrzymywana odnośnie wielu piosenek, także i podczas drugiej wojny światowej). Wojna przekształciła liryczną melodię romansu w żołnierską pieśń patriotyczną „Słyszycie, przodkowie, wojna nastała”, z szybszym tempem i refrenem w rytmie mazurka:

Слыхали деды - война началася,
Бросай свое дело, в поход собирайся.
Смело мы в бой пойдём за Русь Святую
И как один прольём кровь молодую!

Słyszycie, przodkowie – wojna nastała
Więc rzucajcie wszystko, w bój ruszajcie śmiało,
My Świętą Ruś swym ciałem osłonimy
I dla niej krew swą młodą poświęcimy!


W okresie wojny domowej, romans stał się ulubioną pieśnią oficerów. Żołnierze armii generała Antona Iwanowicza Denikina, przerabiając i dopisując zwrotki,  przekształcili ją w nieoficjalny, Ochotniczy hymn Białej Gwardii. U podstaw pozostawała nadal „Biała akacja”, ale zupełnie zatracił się romantyzm i liryka, bo pieśń uzyskała charakter marszowy:

Вот показались красные цепи,
С ними мы будем драться до смерти.
Смело мы в бой пойдём за Русь Святую
И как один прольём кровь молодую!

Oto przed nami czerwoni stoją,
Walczyć będziemy, nie tylko bronią.
My Świętą Ruś swym ciałem osłonimy
I młodej krwi jej też nie poskąpimy!

Czerwonoarmiści nie kazali długo na siebie czekać i migiem stworzyli swój marsz, umierając już „za władzę Radziecką”:

Слушай, рабочий, война началася,
Бросай свое дело, в поход собирайся.
Смело мы в бой пойдём за власть Советов
И, как один, умрём в борьбе за это!

Słuchaj robotniku, wojna nastała
Porzuć swoje sprawy i w bój ruszaj śmiało.
My władzę Rad swym ciałem osłonimy
I życia dla niej też nie poskąpimy!

Walczące strony szły do boju śpiewając swoją wersję „Białej akacji”. To wstrząsające w swojej symbolice – białogwardyjsko-czerwonogwardyjska pieśń: słowa i idee różne, ale melodia i duch jeden. Unikalny, historyczny przypadek!
Później romans przekroczył granice kraju: miliony ludzi, zmuszonych do emigracji, zabrały go ze sobą - zarówno jako hymn swojej porażki, jak i stary, kojący duszę romans. Melodię, z różnymi tekstami, śpiewano na całym świecie. Cudzoziemcom romans też przypadł do gustu: pojawiła się wersja angielska, bracia Chińczycy też nie pozostali w tyle, a nasi fińscy sąsiedzi, tak zachwycili się  melodią romansu, że stworzyli w oparciu o jego motyw aż dwie piosenki.
W ojczyźnie romans nie miał zaś dobrej passy. Nie przypadkowo w ZSSR „Biała akacja” w wersji z 1902 roku znalazła się jako białogwardyjski romans w sztuce „Dni Turbinych” (MChAT, 1926), napisanej przez M. Bułhakowa na motywach własnej powieści „Biała gwardia”. Wystawiane z ogromnym sukcesem legendarne przedstawienie, któremu sprzyjał sam „ojciec narodów” Józef Stalin oglądając je kilkadziesiąt razy, periodycznie zakazywali, póki nie zakazali ostatecznie i na długo.
W 1930-31 r. rosyjskie stowarzyszenie proletariackich muzyków (RAPM) wezwało do zakazania również pieśni „Śmiało pójdziemy w bój” jako „przeróbki starego, burżuazyjnego, muzycznego rupiecia”.
Stopniowo, niegdysiejszy romans, zaczął popadać w zapomnienie. „Białej akacji kwiat emigracji” - czynił złośliwe uwagi Ostap Biender, bohater powieści Ilfa i Pietrowa „Dwanaście krzeseł”. Nazwa romansu spowszedniała...
W latach 50. o romansie przypomnieli i włączyli go w swój repertuar znani mistrzowie tego gatunku: Ałła Bajanowa, Gieorgij Winogradow, Piotr Miedwiediew, Nadieżda Obuchowa, Borys Sztokołow, późnej: Walery Agafonow, Ludmiła Zykina.
W 1975 roku, władze łaskawie, chociaż nie od razu, pozwoliły na ekranizację „Dni Turbinych” - tego szkodliwego ideowo” utworu. Reżyser Władimir Basow uważnie przeczytał „Białą gwardię”, pojechał do Kijowa, wczuł się w nastrój opowieści Bułhakowa, w niepowtarzalną atmosferą miasta. Przystępując do zdjęć pamiętał, że w czasach, w których rozgrywa się akcja, popularnością cieszył się romans „Białej akacji kiście pachnące”, melodia, która legła u podstaw znanej rewolucyjnej pieśni „Śmiało pójdziemy w bój”. „Biała akacja” była już „rozcięta” na dwoje przez historię, dlatego reżyser chciał, aby tematy tych dwóch utworów zabrzmiały w obrazie jak echo, dalekie wspomnienie minionych lat.

Basow zwrócił się do poety-pieśniarza Michaiła Matusowskiego (1915-1990) z prośbą o napisanie, specjalnie do tego filmu romansu, który podkreślałby motyw przewodni nastroju bohaterów sztuki i powieści Bułhakowa. Do tego, miał on być „kijowski, bez wymieniania nazwy miasta”, jak u Bułhakowa, aby widz mógł natychmiast rozpoznać zdarzenia wojny domowej i szarpane niekończącą się zmianą władz, umęczone miasto…
Matusowski świetnie sobie z tym poradził. Celowo udał się do Kijowa, zwiedził ulicę Zjazd św. Andrzeja i „Dom Turbinych”, widział kwitnące akacje w kijowskich ogrodach, „omytych wiosennymi ulewami”... Swoim nastrojem poeta zaraził kompozytora Weniamina Basnera (1925-1996), który po mistrzowsku przerobił stary romans, tworząc wspaniałą melodię, oryginalną i, jak na owe czasy, przypominającą dawną.
Tym sposobem, w filmie spotkała się pieśń marszowa o pociągu pancernym „Proletariusz”, osnuta na motywach pieśni „Śmiało pójdziemy w bój” i reminiscencja romansu „Przez całą noc słowik nam śpiewał”, którą autorzy nazwali po prostu „Romansem”. Reżyser dokładnie i z wyczuciem pokazał, że ta sama pieśń, w swoim czasie, rozbrzmiewała z różnych stron barykad.
Po premierze filmu w 1976 roku, romans stał się przebojem. W następstwie, wszyscy przypomnieli sobie także pierwotny, cygański romans, który zyskał swoją drugą młodość, znów wszedł do repertuaru wielu znanych piosenkarzy, na równi z nowym utworem Matusowskiego i Basnera. Wkrótce „Romans” włączyła do swego repertuaru Ludmiła Sienczyna. Rozpoczął się tryumfalny pochód zarówno starego, jak i nowego romansu. Wykonawcami byli: W. Agafonow, G. Kamiennyj, I. Kobzon, M. Pachomienko, Ł. Sieriebriennikow, E. Chil, J. Smoljaninowa.
Dwa romanse „Białej akacji”, wspaniałe, serdeczne - każdy po swojemu ozdabia nasze życie, przypominając o romantyzmie młodości i przemijaniu życia.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego